Złapał mnie mega głód, więc musiałam się wysilić. Zajrzałam do szafki, w której wylegiwały się bataty.
Sztuk trzy. Przeszukałam jeszcze kilka moich tajnych kryjówek. Zbiórka na kuchennym blacie, chwila kombinowania, oświecenie. Czemu tak rzadko faszeruję warzywa? Pora to zmienić.
Ten przepis tylko z pozoru wydaje się trudny, jeśli dobrze się zorganizujecie pójdzie gładko.
Faszerowane bataty
dwie bardzo duże porcje
3 średnie bataty,
200-300 g ugotowanej ciecierzycy (u mnie czarna),
3 łyżki oliwy z oliwek,
1/2 łyżeczki kuminu rzymskiego
1 łyżeczka wędzonej papryki ostrej,
1 łyżeczka wędzonej papryki ostrej,
1/2 łyżeczki kolendry
1/4 łyżeczki soli (może być mniej),
sos:
2-3 łyżki jasnej pasty tahini,
2 drobno posiekane ząbki czosnku,
sok z 1/2 cytryny,
1/2 pęczka posiekanego koperku,
pół szklanki wody lub niesłodzonego mleka roślinnego,
sałatka:
250 g pomidorków koktajlowych,
1/2 posiekanego pęczka pietruszki,
1/2 soku z pomarańczy lub cytryny,
szczypta chili i 3 szczypty czosnku granulowanego.
dodatkowo:
1 szklanka ryżu basmati,
opcjonalnie: marynowane w sosie sojowym, a potem smażone kostki tempehu.
Przygotowanie:
Bataty kroimy na pół. Spryskujemy lub smarujemy oliwą z każdej strony. Na blaszce rozkładamy papier do pieczenia i kładziemy ziemniaki skórką do góry. Ugotowaną ciecierzycę mieszamy z przyprawami i oliwą (2 łyżki). Rozsypujemy ją obok batatów. Wkładamy do rozgrzanego (180 stopni termoobieg), pieczemy około 30 minut, co jakiś czas mieszając ciecierzycę.
W międzyczasie dokładnie łączymy wszystkie składniki sosu. Odstawiamy.
Pomidory kroimy w mniejsze kawałki i dodajemy resztę składników. Niech smaki się przegryzą.
Ryż gotujemy według wskazówek na opakowaniu.
Kiedy bataty zrobią się miękkie, wyjmujemy je na talerz. Delikatnie rozgniatamy środek, posypujemy upieczoną ciecierzycą, sałatką z pomidorów i sosem. Podajemy z ryżem i smażonym tempehem.
1 komentarz:
Kupiłam bataty i zrobię jutro taki obiad :))
Prześlij komentarz