wtorek, 31 lipca 2012

Czas mija..

Wczoraj do moich kuchennych zapasów dołączyły cudowne produkty, które zakupiła dla mnie znajoma z Niemiec (dzięki Stefa! :*). Przyjemnie jest raz na jakiś czas zjeść coś, czym nie uraczą mnie okoliczne sklepy. Pyszne pasty na kanapki, tempeh, bio proso, trzy rodzaje tofu oraz pasta curry. Cudownie! Niestety nie dotarło silken tofu, z którego chciałam przygotować wegański ser z zielonym pieprzem, no ale..co się odwlecze.. :)



Za dwa dni wyjeżdżam a po powrocie mam w planie wypróbować proste i tanie dania obiadowe dla tych, którzy nie mają czasu albo chęci na wymyślne cuda. Ja mam ostatnio deficyt chęci i pomysłów, może to przez ostatnie upały załapałam lenia. 
Na zdjęciu plastry tempehu uprzednio moczone w sosie sojowym i smażone na oliwie, do tego grillowane cebulki z naszego ogródka oraz niefotogeniczny kuskus :P
                                                                                                 

Dziś na obiad był warzywny miszung z tofu i brązowym ryżem czyli obiad pod tytułem korzystamy z resztek pochowanych w kuchennych zakamarkach :D
Składniki/ 2 porcje
1/2cukinii, duży pomidor,1/2 świeżej ostrej papryczki (moja prosto z balkonowego krzaczka), tofu naturalne lub inne, sos sojowy, mała papryka (dowolny kolor), cebula, ząbek czosnku, torebka brązowego ryżu, przyprawy (sól,pieprz, użyłam również przyprawy do gyrosa Kamisa), rucola do przybrania.

+Ryż gotujemy w osolonej wodzie
+ tofu kroimy w kostki i polewamy sosem sojowym oraz przyprawą do gyrosa, następnie odstawiamy na bok
+ warzywa myjemy i kroimy (cukinie cieniutko, resztę bez znaczenia)
+ na patelnię wlewamy łyżkę oliwy i wrzucamy warzywa, czekamy aż cukinie stanie się złocista. Następnie wrzucamy tofu oraz ugotowany i odcedzony ryż. Wszystko mieszamy i gotowe.
Smacznego :)



Pozdrawiam z Kicią na kolanach :)
M.



poniedziałek, 23 lipca 2012

Puk puk

W końcu wróciła słoneczna pogoda! wiem..ciągle tylko o niej wspominam ale jest dla mnie bardzo istotnym elementem dnia. Ostatnio wybraliśmy się do lasu na kurki. Z pięknych okazów, które udało  się zdobyć(oj nie było łatwo) przygotowałam sos. Przepis wyszperałam w internecie(a mianowicie tutaj) i na prawdę bardzo go polecam. Obiad był wyborny!


Dziś mieliśmy ochotę na szybki obiad. Wymyśliłam makaron z sosem pomidorowym i kotletami sojowymi. Niby nic a jednak ten szybki misz masz zrobił wrażenie.
Składniki: * pomidory krojone w kartoniku ( pierwszy raz spróbowałam tych z dodatkiem oliwy i czosnku firmy Podravka i jest o niebo lepszy od tradycyjnego) 
* średnia cebula
* makaron -użyłam pełnoziarnistych świderków
* kotlety sojowe a najlepiej granulat sojowy, sos sojowy
 i przyprawa do gyrosa( Kamisa- bez glutaminianu sodu)
* 100ml śmietany 30%  (opcja)

Przygotowanie: Kotlety sojowe lub granulat zamoczyć wg instrukcji na opakowaniu. Ja zalewam wrzątkiem następnie po 10 minutach odcedzam, polewam sosem sojowym i dodaję przyprawę. Następnie smażę i odsączam z  nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Kroję w paski. 
Makaron gotuję w osolonej wodzie. Teraz czas na sos. Na patelnię wlewam łyżkę oliwy, wrzucam pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Czekam aż się zeszkli. Dodaję pomidory i paski kotletów sojowych, całość podgrzewam, dodając powoli śmietanę. Mieszam do uzyskania gęstej konsystencji. Polewam ugotowany makaron sosem.  Gotowe :)


Jutro mam plan na babeczki z kremem jaglanym i owocami. 


M.


środa, 4 lipca 2012

W lesie jagód wiele..

Wczoraj zebraliśmy piękny i słodki zielony groszek, który wylądował na obiadowym talerzu w towarzystwie makaronu i gorgonzoli.
Dzisiejszy dzień przywitał Nas niezbyt entuzjastyczną pogodą, no cóż.. z tej racji trzeba było zająć się czymś ciekawszym od kwitnięcia przed laptopem. Zabrałam się za swoje upcyclingowe projekty a potem zrobiłam obiad i deser z zebranych wczoraj jagód :)

Poranne kanapeczki z pasztetem pieczarkowym, który wyczarowała moja Mama (przepis zdradzę w najbliższym czasie). Po prostu go uwielbiam!!! 




Makaron z zielonym groszkiem w sosie z gorgonzoli:
To musisz mieć : opakowanie gorgonzoli, małą miseczkę groszku wyjętego z łupinek, cebulę, makaron pełnoziarnisty, jeden duży pomidor. 
Jak zrobić: Makaron gotujemy al dente. Na patelnię z rozgrzaną oliwą wrzucamy pokrojoną cebulę, gdy się zeszkli dorzucamy pokrojonego w łódeczki pomidora (bez skórki oczywiście). Następnie dorzucamy zielony groszek oraz pokrojoną gorgonzolę. Wszystko mieszamy, czekając aż ser się roztopi. Dodałam jeszcze sosiku z pomidorów, który został mi z pieczenia chlebka( przepis w zeszłym poście). Jeśli go nie macie wystarczy przyprawić całość solą, pieprzem ziołowym, suszoną bazylią oraz ostrą papryką. Podajemy z ugotowanym makaronem. Smacznego!!!


Kasza pęczak z sojowymi kawałkami i kupną surówką
Składniki: kasza pęczak, cebula, ząbek czosnku, 8 kotletów sojowych a'la schabowe , przyprawa do gyrosa ( polecam Kamisa, chyba jako jedyna nie ma glutaminianu sodu), curry, chilli, gałka muszkatołowa, pieprz, sól.
Wykonanie:
Kaszę gotujemy wg przepisu na opakowaniu, kotlety sojowe maczamy z wodzie z dodatkiem bulionu warzywnego. Po odsączeniu kroimy je na kawałki (można użyć kostki sojowej ale akurat nie miałam więc pokroiłam kotlety), skrapiamy sosem sojowym i posypujemy przyprawą do gyrosa. Całość mieszamy i wrzucamy na rozgrzaną oliwę, smażąc na złoty kolor. Ugotowaną kaszę odsączamy. Na patelnię wrzucamy pokrojoną cebulę z czosnkiem, dodajemy kaszę i podane przyprawy (oprócz tej do gyrosa). Mieszamy i podajemy z surówką.


Tarta jagodowa z kremem jaglanym
Ciasto: szklanka mąki, 1/3 szkl. oleju, 3 łyżki wody, 2 łyżki cukru.
Z powyższych składników wyrabiamy ciasto, które odstawiamy do zamrażalnika na około 30 minut. Następnie rozwałkowujemy i wkładamy do formy. Pieczemy w 180 stopniach przez 40 minut. Studzimy. W międzyczasie gotujemy szklankę kaszy jaglanej, następnie miksujemy ją z 2 łyżkami cukru i lekko studzimy. Rozsmarowujemy na gotowym cieście, dodając jagody. Szybko, prosto i smacznie!

Słońca!!!

M.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Cichy powiew

Lato w pełni. W naszych warzywnych ogródkach coraz szybszy rozwój, na balkonie również. No i właśnie, przestawiam Wam nasz balkon, który jest ulubionym miejscem Małej i Kici. W tym roku oprócz kwiatów posadziłam pomidory koktajlowe, ostre papryczki, koperek, rzeżuchę, bazylię, rukolę, melisę, oregano, pietruszkę, szczypiorek czosnkowy oraz groszek. Z niecierpliwością czekam na plony! 


W kuchni natomiast dużo nowości. Między innymi koktajl arbuzowo- truskawkowy oraz nasz dzisiejszy wyczyn- chlebki pieczone w puszkach.



Przepis na koktajl pochodzi z bloga, którego poleciła na swojej fejsowej stronie Wegan Nerd i absolutnie zgodzę się z tym, że blog o którym mowa jest niesamowity (link do przepisu).



Przepis na chlebki pieczone w puszkach znajdziecie tutaj . Polecam! 

M.