piątek, 30 sierpnia 2013

`Łubinowe pola, chabry śnić..`

Sierpniowa kartka z kalendarza już jutro będzie cieszyć oko po raz ostatni. Dziś na targu kupiłam dynię i uświadomiłam sobie, że to taki znak końca wakacji. A wakacje były piękne. Góry Sowie i Stołowe zafundowały nam cudowne widoki, dużo śmiechu i zakwasy, których nie zapomnę do końca życia. Mamy już za sobą pierwsze grzybobranie, zakończone pełnym koszem kurek :) No cóż, pora zaplanować kolejne domowe przetwory. Na balkonie dojrzewają papryczki chili, które wylądują w chutney'u z czerwonej cebuli. Aktualnie gotowe są: cukinia marynowana w curry, maliny z laską wanilii oraz konfitura borówkowa. Poza tym ususzyłam jabłuszka z dodatkiem cynamonu. Czuję w kościach wielkie nocne wekowanie! :)



Ostatnio dowiedziałam się, że płatki chabrów są jadalne i czym prędzej wyruszyłam na pole żeby tak owe zebrać. Trochę późno się obudziłam ale modraki czekały na mnie na polu, bijąc swoim pięknym kolorem. Zebrałam, ususzyłam, wrzuciłam do słoiczka. Zimowe potrawy będą cudownie komponować się z takim oryginalnym dodatkiem :)


Postaram się w najbliższym czasie nadrobić blogowe zaległości. A teraz biegnę ogarniać życie bo wielkimi krokami wkraczam w zupełnie nowe klimaty. Pozdrawiam Was serdecznie, dziękując za liczne odwiedziny :) Trzymajcie się! M.