Spadł śnieg, na blogach kwitną nowe przepisy świąteczne, a ja leżę, ukarana za niezdarne zakładanie szalika. Korzystając z chwilowej niedyspozycji planuję listę potraw, które zabiorę ze sobą na kolację wigilijną. Obowiązkowo seler a'la ryba po grecku, marynowane boczniaki, faszerowane pieczarki, sałatka i pieczeń z sosem żurawinowym. Wystarczy. Coś słodkiego? Owszem, ale w formie prezentu.
Bakaliowe kulki, pachnące skórką pomarańczy. Pyszne!
Bakaliowe kulki z nutą pomarańczy:
200 g niesiarkowanych rodzynek,
100 g daktyli,
1 szklanka orzechów włoskich (mogą być inne ulubione lub mix),
2 łyżki kakao/ karobu,
1 szklanka amarantusa preparowanego,
skórka starta z 1/2 pomarańczy (najlepiej ekologicznej),
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady (opcjonalnie).
Rodzynki i daktyle mielimy na jednolitą masę, Ja użyłam do tego wyciskarki wolnoobrotowej. Orzechy i czekoladę rozdrabniamy w blenderze na mniejsze kawałki, ale nie na wiór. Wszystkie składniki mieszamy dokładnie i wilgotnymi dłońmi formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.
Układamy na talerzu wyłożonym folią spożywczą, a na końcu przykrywamy całość. Wkładamy do lodówki na kilka godzin. Kulki przekładamy do słoika, dekorujemy i hop pod choinkę!